Ranne wstawanie nie popłaca

Michał Woźniak

Nocne marki lepsze od rannych ptaszków? Belgijscy i kanadyjscy naukowcy dowiedli, że wydajność intelektualna zależy od tego jak wcześnie, a raczej jak późno zwleczemy się z łóżka

Jedni z nas lubią wstawać wcześnie rano i równie wcześnie kładą się spać. Inni przeciwnie - preferują wylegiwanie się do późnych godzin i tak samo późno idą do łóżka. Skowronki najlepiej funkcjonują rano, ale zazwyczaj nie są w stanie dotrwać do końca wieczornego filmu, natomiast sowy, choć rano są niewyspane, to najczęściej wystarcza im energii do późnych godzin nocnych.

Jak się jednak okazuje, nasze nawyki związane ze snem odpowiadają także za długość aktywności intelektualnej. Badania Christiny Schmidt z belgijskiego uniwersytetu w Liege (ich wyniki opublikowano niedawno w "Science") dowiodły, że skowronki są w stanie koncentrować się krócej niż sowy.

Skowronki padły, sowy przetrwały

Każdy z nas ma swój własny chronotyp, czyli indywidualny wzorzec fizycznej i intelektualnej aktywności okołodobowej. Jest on w znacznej mierze uwarunkowany genetycznie. Kilka lat temu amerykańscy naukowcy zidentyfikowali gen hPer2 odpowiedzialny za funkcjonowanie rytmu sen - czuwanie. Jego mutacja prowadzi do rzadkiej choroby dziedzicznej polegającej na tym, że u osób cierpiących na nią zegar biologiczny spieszy się o blisko 4 godziny.

Na wzorce aktywności okołodobowej wpływają także warunki świetlne, jakie występowały tuż po urodzeniu - na podstawie pory narodzin można z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć typ aktywności danej osoby. Około 60 proc. wszystkich rannych ptaszków (a tylko 17 proc. nocnych marków) rodzi się w okresie wiosenno-letnim, jesienią i zimą zaś tylko 35 proc. chronotypów porannych (i aż 45 proc. wieczornych). Wiąże się to ze zmianami w różnych porach roku tzw. fazy świetlnej, która wpływa na stężenie melatoniny - hormonu odpowiedzialnego za regulowanie reakcji naszego organizmu na zewnętrzne warunki świetlne.

Przyzwyczajenia dotyczące snu często zmieniają się także wraz z wiekiem. O ile wśród młodzieży i studentów bardzo duży jest udział osób o nocnym trybie życia, to starsi ludzie często wstają z kurami i również wcześniej od innych domowników kładą się spać.

A jak nasze senne nawyki wpływają na wydajność intelektualną? To właśnie postanowiła wyjaśnić Christina Schmidt.

Do badania wybrano 15 osób - skowronków, oraz 16 sów. Wszyscy spali przez tydzień w domu, a później przez dwie noce w laboratorium. W trakcie badań dwukrotnie po obudzeniu dawano im do rozwiązania zadania wymagające uwagi wzrokowej, a następnie skanowano za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) obszary mózgu odpowiedzialne za koncentrację uwagi. Pierwsza sesja odbywała się 1,5, a druga - 10,5 godziny po obudzeniu.

Okazało się, że o ile po 1,5 godzinie obie grupy wykonywały zadania równie sprawnie, o tyle po 10,5 godzinach mózg rannych ptaszków był mniej aktywny niż nocnych marków. Osoby wstające wcześniej czuły się bardziej senne i wolniej wykonywały zadania, co może świadczyć o tym, że ich mózgi szybciej ulegały zmęczeniu. Badacze stwierdzili, że po 10 godzinach sowy poprawiły swoje wyniki o 6 proc. zarówno wobec swoich wcześniejszych osiągnięć, jak i rezultatów skowronków.

Zdaniem uczonych dane te świadczą o tym, że w miarę upływu czasu potrzeba snu daje znać o sobie w większym stopniu u osób o chronotypie porannym niż wieczornym. Okazuje się też, że znacznie większą, niż do tej pory sądzono, rolę w regulacji zapotrzebowania na sen odgrywa system homeostatyczny, który pilnuje, aby każdy z nas otrzymał odpowiednią dawkę snu po określonym czasie czuwania. Do tej pory uważano, że odpowiada za to przede wszystkim wewnętrzny zegar biologiczny organizmu synchronizujący jego funkcjonowanie z cyklem światła i ciemności.

Autorzy podkreślają, jak ważne jest, aby ludzie poszukiwali pracy w takich godzinach, które są dopasowane do ich chronotypów. Ma to nie tylko duże znaczenie dla ich wydajności, ale także wiąże się z ryzykiem np. wypadku w trakcie długiej jazdy samochodem czy katastrofy samolotu podczas wielogodzinnego lotu.

Czy można zmienić sowę w skowronka?

Jeszcze bardziej zaskakujące wyniki dotyczące osób o różnych chronotypach uzyskali naukowcy z Centre for Neuroscience na University of Alberta (Kanada). Opublikowano je w "Journal of Biological Rhythms".

Badaniem zostało objętych 18 osób, spośród których połowa preferowała wczesne, a połowa późne wstawanie. Uczestników przetestowano cztery razy w ciągu dnia (o godzinie 9, 13, 17 i 21) trzema metodami. Jedna z nich - przezczaszkowa stymulacja magnetyczna - polegała na pobudzaniu neuronów wysyłających impulsy do różnych mięśni magnesem trzymanym nad korą mózgową. Mierzono również siłę wygenerowaną przez każdego uczestnika podczas maksymalnego skurczu mięśni oraz stymulowano elektrycznie nerw z tyłu kolana, aby określić przebieg impulsu przez rdzeń kręgowy.


Wyniki badania pobudliwości korowej były zgodne z przewidywaniami. U rannych ptaszków była ona najwyższa rano i spadała w ciągu dnia aż do wieczornego minimum. Odwrotnie wyglądała sytuacja u nocnych marków, u których najwyższy poziom aktywności mózgowej zaobserwowano o godzinie 21 wieczorem. Choć wydaje się to oczywiste, nikt wcześniej - jak twierdzi jeden z pomysłodawców eksperymentu Olle Lagerquist - nie wykazał tak przekonująco, że mózg człowieka ma większą pobudliwość rano, jeśli jest on skowronkiem, lub wieczorem, gdy jest sową.

Naukowców zaskoczyły za to bardzo wyniki stymulacji rdzenia kręgowego, którego pobudliwość w obu grupach wzrastała w ciągu dnia, osiągając maksimum wieczorem. Natomiast pomiary maksymalnej siły mięśni pokazały, że o ile osoby z chronotypem wieczornym stawały się coraz silniejsze wraz z upływem godzin, u badanych preferujących ranne wstawanie nie zaobserwowano żadnych zmian.

Uzyskane rezultaty skłoniły naukowców do wysunięcia wniosku, że ranne ptaszki mogą w ciągu dnia nigdy nie osiągać maksymalnej wydajności ze względu na to, iż aktywność ich mózgu podąża jedną drogą, a rdzenia kręgowego drugą, w związku z czym kompensują się one wzajemnie. Inaczej wygląda sytuacja u nocnych marków, u których zarówno mózg, jak i rdzeń kręgowy osiągają największą wydajność wieczorem i w nocy.

Uczeni planują dalsze badania z wykorzystaniem podobnych technik, w których spróbują odpowiedzieć na pytanie, czy można zmienić osoby o zwyczajach skowronków w sowy i na odwrót. Wiedza taka miałyby ich zdaniem niebagatelny wpływ na określenie możliwości ludzi pracujących na różne zmiany i pomogłaby rozstrzygnąć kwestie, czy ludzie są w stanie szybko przełączyć się na inny tryb funkcjonowania, jak trudne jest dla nocnego marka wykonywanie pracy rano i wiele innych.

Zarówno badania belgijskich, jak i kanadyjskich uczonych dowodzą, że wbrew powszechnemu przekonaniu chronotyp wieczorny wcale nie jest gorszy niż poranny. My zaś nie tyle powinniśmy skupiać się na walce z naszymi przyzwyczajeniami dotyczącymi spania, ile starać się je inteligentnie wykorzystać.

Gazeta Wyborcza